Wyznania mówcy. Spraw, by ludzie Cię słuchali

Telepromptery (i zapamiętywanie) są złem wcielonym

Jest jedna rzecz, z którą nie jestem w stanie sobie dać rady i która jest moją osobistą, zawodową Nemezis. Nie mówię tu o prześmiewcach czy źle zaprojektowanych salach. Moim wrogiem numer jeden jest teleprompter. Zanim nie wystąpiłem w The Business of Innovation, nie widziałem takiego urządzenia na oczy, chociaż o nich słyszałem i jako tako zdawałem sobie sprawę ze sposobu ich działania. W studiu ze zdumieniem dowiedziałem się jednak, że są one wbudowane w kamery. Kiedy patrzy się w obiektyw podczas nagrywania rzeczy na taśmę B, widać na nim kwestie przewijające się z dołu do góry, jak podczas wprowadzenia do Gwiezdnych Wojen. W moim przypadku były to wypowiedzi reklamujące program. W większości ...